Dzisiejszy mecz, drugiej kolejki, rundy jesiennej sezonu 2015/2016 rozpoczął się zgodnie z planem. Podejmowaliśmy na swoim terenie piłkarzy UKS „Kaliszanin” i to goście rozpoczęli spotkanie.
relacja w rozwinięciu
Od początku kakaesiacy atakowali przeciwników, szukając okazji do strzału. Już po kilku minutach pierwszej połowy, z powodu kontuzji prawego nadgarstka boisko musiał opuścić bardzo aktywny tego dnia Klaudiusz Marchwacki. W siódmej minucie po podaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Piotra Balcerzaka który bezpośrednim kopnięciem chciał umieścić piłkę w bramce UKS. Po jego strzale piłka mija słupek, choć rozegrana akcja zapowiadała zdobycie pierwszego gola tego spotkania. Dziesiąta minuta - nasi zawodnicy znowu blisko zdobycia gola. Na polu karnym „Kaliszanina” szukaliśmy okazji do oddania celnego strzału, niestety zabrakło szczęścia i piłkę przechwycił bramkarz UKS.
W końcu, w czternastej minucie pada pierwszy gol tego spotkania. Z rzutu rożnego wykonywanego przez Igora Kossowskiego piłka trafia do Michała Gramczewskiego który niską kozłującą piłką myli bramkarza „Kaliszanina” i piłka ląduje w siatce. Prowadzimy 1-0.
W dziewiętnastej minucie ma miejsce groźna sytuacja która mogła skutkować utrata gola. Napastnicy Kaliszanina celnymi, szybkimi podaniami „oszukali” naszą obronę lecz na chwilę przed oddaniem strzału, gwizdek arbitra oznajmił spalony.
Już po chwili następuje kolejny atak „Kaliszanina”. Rozpędzony napastnik podążający z piłką w kierunku naszej bramki zostaje skutecznie zablokowany przez Igora Kossowskiego, który czystym ślizgiem wybija piłkę spod nóg na aut. Niestety napastnik wykonuje efektownego fikołka i kontuzjowany musi opuścić murawę boiska.
Kolejna bramka pada w dwudziestej piątej minucie. Krystian Konopa po świetnym rajdzie i dryblingu oddaje dobry strzał w kierunku bramki, lecz piłka trafia w prawy słupek i odbita wraca na pole karne. Asekurujący akcję Wiktor Matysiak nie dając szans bramkarzowi wbija drugą bramkę dla KKSu. Prowadzimy 2-0.
W dwudziestej ósmej minucie spotkania bardzo blisko pola karnego, na wprost bramki, sędzia dyktuje rzut wolny dla „Kaliszanina”, ale uderzona piłka przelatuje wysoko ponad poprzeczką bramki KKSu
W trzydziestej dziewiątej minucie Igor Kossowski wykonując rzut wolny po faulu, nie zdołał zmylić bramkarza UKSu i ten łapie piłkę wystrzeloną prosto w jego rękawice.
O ile w pierwszej połowie spotkania obie drużyny unikały ostrych zagrań, to w drugiej sędzia musiał aż trzykrotnie usuwać zawodników na 2 oraz 3 minuty z boiska. Sytuacja na murawie była dość nerwowa, zwłaszcza gdy w drugiej minucie pada bramka dla KKSu, a arbiter ogłasza, że nasz napastnik był na spalonym.
W czwartej minucie drugiej połowy znajdujemy drogę do bramki przeciwników. Świetną akacją popisał się Klaudiusz Marchwacki i asystujacy Jakub Czarnecki. To dzięki nim pada trzeci gol tego spotkania. 3-0 dla KKS. Honorowy gol dla UKS „Kaliszanin” pada w dwudziestej piątej minucie drugiej połowy i wynik 3-1 dla KKS 1925 nie zmieni się już do końca spotkania.
Bardzo ciekawe akcje montowali Kossowski, Konopa, Matysiak, Balcerzak, Krzysztofowicz i Marchwacki. Nasi obrońcy i bramkarze również wykazywali się na boisku i ich poświecenie dało wymierny wynik w postaci straty tylko jednej bramki.